sobota, 7 stycznia 2012

5

            Przez chwilę patrzyłam na wszystko jak na sen.Nie wierzyłam . Brakowało jeszcze Tomo. Ktoś wszedł do pokoju  Mikey Way?!Brat Gee?!
-A to koncert?-mruknęłam cicho.
-Graj i śpiewaj- powiedział do mnie Gee z lekkim uśmiechem.
             Nieśmiało wzięłam gitarę i zaczęłam grać Paramore "The only exeption" Na początku szło mi opornie , bo byłam z tremowana , nadal nie wiedząc co tu się działo. Po jakimś krótkim czasie wczułam się w piosenkę , zamknęłam oczy i znowu wszystko się uspokoiło. Moje palce błądziły po gitarze , z ust wydobywały się kolejne wersy piosenki. Nastąpił koniec.Podniosłam głowę i  przyjrzałam się ich twarzom. Każdy siedział z otwartą buzią i oczami na zewnątrz.
-Heeej... Już koniec... Haloo? - powiedziałam
-To .. było.. świetne!- odpowiedział Shann ściskając mnie jakbym była poduszką.
- A tak w ogóle to robimy dziś imprezę u nas, ubierz się w coś i schodź na dół.-Gerard rzucił sucho , ale potem mrugną okiem.
               Po chwili już nikogo nie było w pokoju. Ubrałam czarną bluzkę , czerwoną kurtkę z ćwiekami , czarne spodnie z łańcuszkiem , czarne rękawiczki bez palców. A że miałam czerwone końcówki na blond włosach to podkreślało wszystko. No i wzięłam jeszcze bransoletki od Jareda.
              Gdy zeszłam na dół okazało się że jest więcej ludzi niż myślałam. Przyjaciele Way'a ,tak myślę. Zaczęłam szukać tych bardziej znajomych twarzy. Shann podrywa już jakąś laskę , Mikey miesza drinki , Jareda nie widzę a Gee gada z przyjaciółmi. W kącie pokoju zobaczyłam przekąski , czyli obowiązkowo musiałam tam pójść. Przez jakiś czas musiałam się zastanowić - babeczka czy czekoladka. Wybrałam babeczkę , oparłam się o ścianę i zaczęłam wcinać. Ludzie tańczyli jak szaleni. Może ja też zatańczę ? Niee wolę jeść babeczkę. Jest o wiele lepsza. Po chwili podszedł do mnie Gerard.
-Czemu jesz babeczki ?- powiedział. Spojrzałam na niego dziwnie.
-A do czego one służą?
-Chodź tańczyć - powiedzieliśmy razem dwa różne zdania
-Nie umiem- odpowiedziałam.
-To nic chodź!- pociągnął mnie , a ja już polazłam za nim. Połamię sobie nogi . Albo nie! Ja mu połamię nogi. Będzie miał całe buty podeptane.
             Rozległo się Panic! At The Disco: "I Write Sins Not Tragedies" . Dziękuje Bogu że to nie jakaś wolna piosenka. Na początku taniec był nie za szybki dopiero potem skakaliśmy,szaleliśmy, ale świetnie się bawiłam.
                  Rano obudziłam się z ogromnym bólem nóg. Ogólnie to podsumowując imprezę tańczyłam z Gee, Shannem, Jaredem i Mikey'em więc nie ma co się dziwić. Jay ,Shann i brat Gerarda zostali u nas na noc. Ubrałam się i zeszłam na dół , głód dał o sobie znać.  Usłyszałam jakieś dźwięki gitary i śpiew. To Jared rozsiadł się na kanapie i grał "100 suns" . Stałam i oparłam się o ścianę przysłuchując się. Nie wierzę w to że nigdy nie poszłam na ich koncert.
-Pierwszy raz słyszę Cię jak śpiewasz na żywo.-powiedziałam jak skończył.Podskoczył jak oparzony, nie spodziewał się mnie ha!
-Nie byłaś na naszym koncercie?
-Niestety nie i bardzo tego żałuje. - odpowiedziałam i głos leciutko się załamał. Wiem doskonale że zespół jest zawieszony . Nie wiadomo do kiedy. Może już nigdy nie będą grać? Żeby szybko robić coś innego niż rozmawianie o koncertach , podeszłam do lodówki i wzięłam mleko. Zalałam nim miskę , dodałam płatki i zaczęłam chrupać.Przy okazji nalałam sobie soku pomarańczowego. Dzięki Bogu że Gee posiada ten ociekający zajebistością napój .
-Znasz jakiegoś Echelona w swoim mieście?- zapytał , zabierając mi szklanke. Nie wyżyty potwór.  O nie Jared nie dla psa kiełbasa! Zwinnie zabrałam mu soczek. Mój soczuś. Tylko mój ! Nie bój się Jareda już jesteś u mamusi , ona się tobą zaopiekuje ... Chyba jestem chora na mózg. To od tego upadku. Na pewno. Na 100% . Tak definitywnie.
-Nie, ale mam moją jedyną przyjaciółkę która się wami interesuję i to bardzo. Uwielbia was i może też będzie Echelonem. - uśmiechnęłam się lekko.
-------------------------------------------
Rozdział miał być z tłem muzycznym , ale zrezygnowałam + już można dodawać komentarze normalnie , wtedy zapomniałam wyłączyć w opcjach :)

1 komentarz:

  1. hahahah. boskie. " mój soczuś" . świetne. szkoda , że nie rozwinęłaś trochę imprezy. pozdrawiam i czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń